"Danina" autorstwa Holly Black jest, jak sam podtytuł wskazuje, nowoczesną baśnią. Niestety, ktoś zapomniał dodać, że od szesnastego roku życia.
Tak, moi drodzy - ma dzisiaj zły humor i zamierzam "jeździć " po tej książce.
Z tyłu okładki przeczytałam,że jest "smakowitym kąskiem dla miłośników urban fantasy i romantycznego horroru".
Moim zdaniem - nie jest. Okładka może urodziwa, ale powiem to, o czym już mówiłam, a będę powtarzać jeszcze milion razy : NIE OCENIA SIĘ KSIĄŻKI PO OKŁADCE!
Szczerze, dla mnie nie jest to horror, nie do końca fantasy lecz romansidło mniej więcej typu "Zmierzch". Trudno jest połapać się w akcji, która swoją droga jest potwornie przeciągana ( jeśli rozumiecie o co mi chodzi, to jest jak karmel w batoniku Twix).
"Kroniki Spiderwick" ( trudno uwierzyć,że pisała to, ta sama osoba), były o niebo lepsze.
Teraz pewnie myślicie,że po prostu nie dorosłam do tego typu książek, ale zaskoczę Was, bo dużo tego przeczytałam.
Czyżbym przywykła do samych rarytasów, a przeciętne nazywam już okropnymi?
Chciałabym poznać wasze zdanie na temat "Daniny"
Ocena 4/10
Klaudia
Droga Klaudio !!!
OdpowiedzUsuńWidzę twoją bardzo ciekawą sugestię, która mi bardzo przypadła do gustu.
Jest nią to, że KSIĄŻKI NIE OCENIA SIĘ PO OKŁADCE !!!
Bardzo ciekawa recenzja.
Na pewno przeczytam książkę, którą zrecenzowałaś.
Pozdrawiam i dziękuję,
#Czytelnik Blogga :)