Może zacznijmy od tego, że pierwszy rozdział czytałam dwa razy. Dlaczego? Ponieważ okazało się,
że tym razem to nie Mia jest narratorką, ale Adam! Zostałam wprowadzona w błąd, bo pierwszą
część relacjonowała właśnie ona.
Po raz pierwszy czytałam książkę, w której narratorem jest chłopak.
O ile w "Zostań, jeśli kochasz" autorka napisała wypowiedzi bohaterów ciekawie, to teraz było
inaczej. Cały czas miałam wrażenie, że czytam pamiętnik Marudy ze Smerfów. Adam bardzo często
się nad sobą użalał, jakie to on ma trudne życie jako gwiazda. Może dlatego, po kilku pierwszych
rozdziałach, książka zniechęciła mnie do siebie i przez pewien czas leżała na półce w moim pokoju.
Rozumiem, że po rozstaniu z Mią, chłopak trochę się załamał, ale ile można?
Ostatnio gdy wróciłam do książki i zaczęłam z powrotem wkraczać w ich świat, nie mogłam
doczekać się spotkania Adama z Mią. W końcu gdy się spotkali i zaczęli rozmawiać
poczułam...rozczarowanie. Adam "przypadkiem", kupił bilet na koncert Mii , przypadkiem ona
zauważyła go i poprosiła żeby poszli na spacer.
Jak dla mnie, troszkę nudne i ponieważ pierwsza część książki wywołała u mnie jakieś emocje, tą
przeczytałam kompletnie bez emocji, a może nawet trochę odwlekałam w czasie czytanie tej
powieści. Po prostu mnie odrzuciła.
Ale wracając do bohaterów... Ich spacer po mieście ciągnął się przez ponad 100 stron.
Oczywiście, autorka wprowadziła między te rozmowy dużo wspomnień Adama.
Dla mnie, jako czytelnika był to zamęt, bo musiałam wracać do ich poprzednich wypowiedzi,
aby zrozumieć sens następnej.
Dla mnie, jako czytelnika był to zamęt, bo musiałam wracać do ich poprzednich wypowiedzi,
aby zrozumieć sens następnej.
To mnie lekko zirytowało.
Podsumowując książka nie spełniła moich oczekiwań, więc moja ocena to:
4/10
Oliwia
Dziękujemy za przekazanie książki wydawnictwu Nasza Księgarnia.
Książkę można wypożyczyć z naszej biblioteki szkolnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz