wtorek, 5 lutego 2013

"Blondynka śpiewa w Ukajali. Nowe przygody w AmerycePołudniowej" Beata Pawlikowska


   Z twórczością Beaty Pawlikowskiej nie miałam jeszcze nigdy styczności. Raz tylko napotkałam w radio audycję, lecz (jechałam wtedy w samochodzie), niestety nie mogłam jej dosłuchać do końca. 
  
   Odwiedziłam niedawno moją koleżankę. Miała pełno książek  autorstwa Pawlikowskiej  i serdecznie mi je polecała.
   Nigdy nie zajrzałam do żadnej książki podróżniczej, więc czemu nie?

                         
   Z tą myślą wybrałam się następnego dnia do biblioteki i tak w moje ręce trafiła "Blondynka śpiewa w Ukajali. Nowe przygody w Ameryce Południowej". Już z pierwszych stron przywitała mnie mapka własnoręcznie narysowana trasy Beaty Pawlikowskiej. Pucallpa? Puerto Inca? Te nazwy nic kompletnie mi nie mówiły! 

   Kartkując książkę mamy okazję zobaczyć piękne zdjęcia - także autorstwa Blondynki. Ale to nie jest tylko natura - możemy, dosłownie, podglądnąć życie ludzi mieszkających w Ameryce Południowej. Widzimy ich w codziennych sytuacjach, jak robienie zakupów czy uczestnictwo w (błotnej) podróży. 

   Zdjęcia + tekst = sukces. Czytając książkę miałam wrażenie, jakbym sama towarzyszyła pani Beacie w podróży. Podobało mi się to, że autorka opisywała nam swoje odczucia, co do miejsca i ludzi, w którym aktualnie mieszkała. 

    Warto tu wspomnieć, że z pewnością jest to książka bardzo osobista, co nie wszystkim może się podobać. 
   Uważam jednak, że nie należy się uprzedzać, tylko raźnym krokiem pomaszerować do księgarni czy biblioteki i wyjść z tą książką pod pachą!


Ocena : 8/10
                                                                                      Beata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz