Recenzja przedpremierowa
premiera: 13 października
Po przeczytaniu tej książki nurtuje mnie pytanie - dlaczego młodzi ludzie nie mają takich lektur w szkole? Co stoi na przeszkodzie żeby poznali i mieli dostęp do literatury opisującej świat, który ich dotyka, jest na wyciagnięcie ręki, zawiera mnóstwo problemów pojawiających się w ich życiu codziennie.
Roksana Jędrzejewska - Wróbel opowiada o trójce uczniów klasy ósmej: Marii, Lenie i Miłoszu, którzy w pogoni i wyścigu do najlepszych szkół średnich, wybrali pomoc w domu opieki za dodatkowe punkty na świadectwie.
Gdy młodzi, sprawni i inteligentni woluntariusze pojawią się w Zacisznej Przystani czują lek i obrzydzenie w zetknięciu z grupą starych, niedołężnych i niczyich pensjonariuszy. Jednak dzięki nim:
"Nie jest wcale tak źle. Zwłaszcza odkąd pojawiły się te dzieciaki. Dzięki nim pensjonariusze odżyli, jakby razem z Marią, Leną i Miłoszem do Zacisznej Przystani wtargnęło powietrze."
Gdy nastolatkowie poznają bliżej pensjonariuszy pojawia się odwaga, a także odsłaniają się w nich pokłady wrażliwości, życzliwości i delikatności.
Co jest fenomenalne w prozie pani Roksany Jędrzejewskiej- Wróbel to fakt, że przemiana dotyka nie tylko tych młodych ludzi. Rozlewa się także na ich bliskich: na zabieganych i sfrustrowanych rodziców, którzy tylko na początku dziwią się, że ich dzieci coraz chętniej spędzają czas w Zacisznej Przystani.
Piękne w tej opowieści jest dojrzewanie do mądrości i otwarcie się na drugiego człowieka. Dzielenie się przez pensjonariuszy przemyśleniami i wskazówkami, które zamiast drażnić młodych ludzi, odsłaniają im przestrzenie, do tej pory uznawane na niepotrzebne lub chętnie skrywane jako zbyt trudne.
Niesamowity, wręcz przejmujący jest poetycki obraz odchodzenia jednego z zaprzyjaźnionych pensjonariuszy. Nastolatka Lena przyznaje, że jest po raz pierwszy w swoim życiu przy śmierci bliskiej osoby. Ta scena pełna szacunku dla decyzji o odejściu z tego padołu łez, na długo zapadnie w pamięć wielu czytelnikom.
Każdy w tej książce może znaleźć coś dla siebie. Młodzi ludzie mogą garściami czerpać z doświadczeń ich rówieśników, ale także z potknięć rodziców woluntariuszy oraz z przesłanek życiowych seniorów. Rodzice przeglądną się niczym w lustrze swojemu zagubieniu w codzienności i brakom porozumienia z dziećmi.
A nastolatkowie odetchną pełna piersią ponieważ... okaże się, że ich błędy i słabe punkty są udziałem wielu rówieśników.
Jeśli wątpliwości doprowadzą ich do wspaniałych odkryć, niczym decyzje Marii, Leny i Miłosza, będzie się spełniało przesłanie książki:
"Świat porwany na strzępy, zrasta się na nowo"
A odwaga i szacunek na pewno przydadzą się każdemu z nas:
"Życie czasem tak boli, że myślimy, że ten ból nigdy nie minie, i wtedy chcemy skrócić cierpienie. Ale żałoba potrzebuje czasu. Każdy ból w końcu mnie. Tego się nauczyłam. I że życie mimo wszystko warte jest przeżycia"
Warto sięgnąć po tę powieść!
Ocena: 10/10
Dziękujemy Wydawnictwu Literackiemu za przekazanie książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz