Sydney jeszcze do niedawna nie wiedziała, czy powinna zaufać alchemikom, czy raczej własnym uczuciom. Podjęła jednak decyzję, która zdumiała ją samą. Po dokonaniu tego wyboru, nic nie staje się łatwiejsze, wręcz przeciwnie.
Gdy przyjeżdża Zoe, siostra dziewczyny, Sydney wątpi, czy utrzyma swoje sprawy w tajemnicy, zwłaszcza, że bardzo potrzebuje przyjaźni.
CZY ZDOŁA SIĘ SKUPIĆ NA DOSKONALENIU MAGICZNYCH UMIEJĘTNOŚCI, SKORO JEJ ŻYCIEM RZĄDZĄ NAMIĘTNOŚCI I PRAGNIENIE ZEMSTY?
Podjęłam decyzje o napisaniu tej recenzji, więc nie pozostało mi nic innego, jak ją stworzyć; nawet jeśli książka byłaby okropna.
Uwaga!
Na szczęście nie była, ale szczerze mówiąc - - nie "powaliła" mnie. Może jest to spowodowane tym, że nie czytałam wszystkich części; mam za sobą tom pierwszy oraz czwarty( aczkolwiek "Delirium" też nie przeczytałam, tak jak powinnam, a trylogie uwielbiam. Zdarza się ...)
Zachęciła mnie autorka, Richelle Mead, którą niegdyś pochwalili moi znajomi.
Co do stylu - nie mam o co się przyczepić. Książkę czyta się szybko, to jest plus. autorka nie używa, tak zwanych, "zapychaczy". Wykreowała Sydney na silną kobietę, która stawała się odważniejsza z rozdziału na kolejny rozdział.
Teraz was może zaskoczę: uwielbiam irytujących gości w książkach, ale na Adrianie, w tej części się zawiodłam. pan Ivashkov przeobraził nam się w drugiego Edwarda Cullena! W pierwszym tomie Kronik krwi strzelał zabawnymi tekstami, jak z bicza... Tutaj ... troszkę mi tego brakowało, ale nie zrażajcie się ! Było w prządku!
Przejdźmy do opowieści. Książka przedstawia nam historię dziewczyny - Sydney, która jest alchemiczką i współpracuje z wampirami.
Ciekawie, prawda?
Byłoby, gdyby nie składało się z samych pocałunków głównych bohaterów. sama lubię romanse w książce, ale co za dużo, to... niezdrowo. No, błagam. To przysłaniało akcję, która jednak tam była! Na szczęście, nie zniknęło nam z oczu, opanowywanie umiejętności przez Sydney.
Jednak, nawet, gdybym chciała napisać tu, że mi się nie podobało - nie mogę tego zrobić, bo byłaby to nieprawda..
Jest jeszcze jedna rzecz... zakończenie. Niby takie banalne, a jednak mi sie spodobało. Może kiedyś się przekonam do przeczytania całej serii Kronik krwi, a nawet lepiej. Zacznę od Akademii wampirów.
Polecam Wam przeczytać tę książkę i wyrobić sobie własne zdanie. Jednym się spodoba, drugim mniej, a trzecim wcale, ale o gustach się nie dyskutuje.
Możliwe, że ja już wyrosłam z opowieści o krwiopijcach.
Ocena: 6/10 ~Kira
Dziękujemy wydawnictwu nasza księgarnia za przekazanie książki.
Książkę można wypożyczyć w naszej bibliotece szkolnej.