poniedziałek, 23 maja 2016

Piotr P. Reszka laureatem Nagrody im. Kapuścińskiego

Polski zwycięzca


Od początku powołania do życia Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki towarzyszy ona Warszawskim Targom Książki. Podczas piątkowej gali finałowej poznaliśmy laureata nagrody za rok 2015. 
Został nim Piotr Paweł Reszka, którego uhonorowano za książkę "Diabeł i tabliczka czekolady" (Wydawnictwo Agora).
Zdaniem Kapituły Nagrody Paweł Piotr Reszka "z ogromną wrażliwością i przenikliwością wsłuchuje się w dramatyczne opowieści swoich rozmówców (...), dociera do spraw ukrytych, pisze powściągliwie, niemal przezroczystym stylem, a także z wielkim szacunkiem i taktem łączy poczucie humoru z głęboką empatią".
Nagrodzona publikacja to zbiór reportaży o współczesnej Polsce - historii nietypowych i nieoczywistych. "Jest to dla mnie wielki zaszczyt, wyróżnienie i satysfakcja zawodowa odebrać nagrodę, której patronem jest Mistrz Kapuściński" - powiedział Piotr Reszka w czasie gali wręczenia nagrody.
Laureat Nagrody ur. się w 1977 roku, ukończył historię na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i podyplomowe dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Był dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii reportaż prasowy.

Piotr P. Reszka o swoim reportażu opowiadała w sobotę 21 maja na spotkaniu z czytelnikami, które odbyło się w ramach Dnia Reportażu na Warszawskich Targach Książki.
Spotkanie prowadzone przez Mariusza Szczygła rozpoczęło się od krótkiego przypomnienia treści tekstów pisanych na przełomie 10 lat, które Reszka zawarł w zbiorze. "Cieszę się, że nagrodzona została książka, w której jest dużo reportaży prasowych, które dotykają zwykłych ludzi" - podkreślił Szczygieł.
Reszka przyznał, że pierwotnym tytułem zbioru było "Lubelskie", zdał sobie jednak sprawę, że może to być stygmatyzujące dla mieszkańców jego regionu, Lubelszczyzny.
Ważnym problemem reportażu jest podejście do bohatera. "Gdybym miał teraz pisać tekst o dziewicy konsekrowanej z pewnością bym go skrócił i kilka rzeczy wyrzucił, ale bohaterka po publikacji reportażu spotkała się ze mną na kawie, więc chyba była zadowolona. Reportaż to specyficzny gatunek. Bohaterowie mogą mieć z problemy z jego odpowiednim odebraniem" - opowiadał Reszka.

( info:Newsletter Biblioteki Analiz)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz