Nie wiedząc o istnieniu
norweskiej tradycji Påskekrim czyli Wielkanoc z kryminałem stałam się
jej częścią. A wszystko dzięki kryminałowi wydawnictwa Prószyński i
S-ka, który otrzymałam tuż przed świętami z Klubu Recenzenta.
Norwedzy
witają wiosnę w dość nietypowy sposób - jeżdżąc na nartach, zwykle po
raz ostatni w sezonie, a wieczorem zasiadając do czytania kryminałów.
Lekturze towarzyszy tabliczka czekolady i pomarańcze. Do całości
brakowało mi więc tylko słodkości, ale nad tym długo się nie
zastanawiałam.
"Tajemnica brakującej głowy" jest kryminałem, który zawładnął mną od pierwszej strony.
A stało się to dzięki bohaterowi - Samuelowi Hoenig, prowadzącemu agencję o intrygującej nazwie "Odpowiedzi na pytania". Jej właściciel nie jest typowym przedsiębiorcą ani urzędnikiem. Ten 39 letni mężczyzna ma coś, co zwykło się nazywać zaburzeniem, ale on uznaje to za pewien specyficzny aspekt jego osobowości. Jest Apergerowcem, który zabiera czytelnika do swojego świata, ani przez chwilę nie wstydząc się odstępstw. Mogłam z bliska przyglądnąć się zawiłościom życia z takim zaburzeniem, dzięki czemu bohater stał się o wiele bardziej ludzki i mniej dziwaczny.
Myśląc nieco inaczej niż inni ludzie, Samuel nawet nie nawiązując kontaktu wzrokowego jest w stanie obserwować otoczenie. Starannie analizuje każde słowo rozmówcy. Lubi też każdemu z podejrzanych zadawać pytanie o ulubioną piosenkę Beatlesów. Na podstawie wyborów określa osobowość i cechy charakteru rozmówcy, co jest bardzo ciekawe.
W tym kryminale jest dobrze zaplanowana i zabawna tajemnica, której rozwiązanie jest wyjątkowe i wciągające aż do samego punktu kulminacyjnego książki. Mianowice, w Instytucie Krioniki ginie jedna zamrożona głowa. Samuel Hoenig otrzymuje od właściciela kliniki zlecenie, aby odpowiedział na pytanie: kto ukradł kriogenicznie zamrożoną głowę z pilnie strzeżonego obiektu?
Książka jest napisana w taki sposób, że nie umiałam jej odłożyć na dłużej. Podążałam za bohaterami, mając swój ranking podejrzanych, co w 50% mi się udało. Moim zdaniem bardzo dużym plusem tej historii jest błyskotliwość, inteligencja i humor Samuela. Jego sposób dedukcji przywodzi na myśl Herkulesa Poirot, ale uważam, że jest ciut lżejsza i dzięki temu łatwiej przyswajalna.
Podobała mi się postać Samuela, który pokazał w jakże odmienny, niecodzienny sposób cechy swojej osobowości. Jest czarującym mężczyzną, któremu udało się podbić moje serce.
Dla kogo jest ta książka? Posłużę się dedykacją:
"Tajemnica brakującej głowy" jest kryminałem, który zawładnął mną od pierwszej strony.
A stało się to dzięki bohaterowi - Samuelowi Hoenig, prowadzącemu agencję o intrygującej nazwie "Odpowiedzi na pytania". Jej właściciel nie jest typowym przedsiębiorcą ani urzędnikiem. Ten 39 letni mężczyzna ma coś, co zwykło się nazywać zaburzeniem, ale on uznaje to za pewien specyficzny aspekt jego osobowości. Jest Apergerowcem, który zabiera czytelnika do swojego świata, ani przez chwilę nie wstydząc się odstępstw. Mogłam z bliska przyglądnąć się zawiłościom życia z takim zaburzeniem, dzięki czemu bohater stał się o wiele bardziej ludzki i mniej dziwaczny.
Myśląc nieco inaczej niż inni ludzie, Samuel nawet nie nawiązując kontaktu wzrokowego jest w stanie obserwować otoczenie. Starannie analizuje każde słowo rozmówcy. Lubi też każdemu z podejrzanych zadawać pytanie o ulubioną piosenkę Beatlesów. Na podstawie wyborów określa osobowość i cechy charakteru rozmówcy, co jest bardzo ciekawe.
W tym kryminale jest dobrze zaplanowana i zabawna tajemnica, której rozwiązanie jest wyjątkowe i wciągające aż do samego punktu kulminacyjnego książki. Mianowice, w Instytucie Krioniki ginie jedna zamrożona głowa. Samuel Hoenig otrzymuje od właściciela kliniki zlecenie, aby odpowiedział na pytanie: kto ukradł kriogenicznie zamrożoną głowę z pilnie strzeżonego obiektu?
Książka jest napisana w taki sposób, że nie umiałam jej odłożyć na dłużej. Podążałam za bohaterami, mając swój ranking podejrzanych, co w 50% mi się udało. Moim zdaniem bardzo dużym plusem tej historii jest błyskotliwość, inteligencja i humor Samuela. Jego sposób dedukcji przywodzi na myśl Herkulesa Poirot, ale uważam, że jest ciut lżejsza i dzięki temu łatwiej przyswajalna.
Podobała mi się postać Samuela, który pokazał w jakże odmienny, niecodzienny sposób cechy swojej osobowości. Jest czarującym mężczyzną, któremu udało się podbić moje serce.
Dla kogo jest ta książka? Posłużę się dedykacją:
Dla wszystkich tych, którzy są trochę inniKto jest trochę inny, ten o tym wie
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz