Dawno skończyłam czytać, ale mimo to wciąż czuję depresyjny
klimat Szarych Śniegów Syberii. Teraz, kiedy piszę tą recenzję,
przez moje okno, zza ciemnych chmur wyłania się słońce.
Jego najjaśniejszy promień oświetla książkę, wciąż jeszcze
otwartą na ostatniej stronie. W odpowiedzi na to zjawisko
szybko zasuwam moje ciemne rolety. Nie chcę już czuć
tego, co Ruta Sepetys zostawiła w moim sercu; smutek. Nie
rozumiem – nigdy dotąd żadna książka nie wzbudziła we mnie
takich emocji, a moje serce zawsze było twarde jak kamień.
Więc czemu?
Oto moja recenzja „Szarych Śniegów Syberii”
autorstwa Ruty Sepetys:
Zacznę od tego, że moim ulubionym bohaterem jest Nikołaj
Krecki – nie wiem czemu, może chodzi o to, co mówi pod koniec
książki? Tak sobie myślę, że gdybym nie doszukiwała się
najlepszych (według mnie) charakterów w książkach, filmach,
czy grach komputerowych to w ogólnie nie zaprzątałabym sobie
głowy czytaniem, oglądaniem i graniem w gry.
Książka sama w sobie dla niektórych może być wyciskaczem
łez. Sądzę, że jest to spowodowane nadmiarem przemocy,
którą opisuje nam pani Sepetys. Tak – „nadmiarem”, bo nawet
ja czuję, że to lekka przesada. Po przeczytaniu odczuwam
też lekki niedosyt związany z niektórymi wątkami. Oprócz
tego wspomniane już dzieło literackie bardzo dobrze się
czyta (inaczej nie byłoby dziełem). Szczerzę Wam polecam
przeczytanie Szarych Śniegów Syberii i własnej oceny.
Słońce zaczyna prześwitywać przez moje rolety…
Ocena: 8/10
PS: Dobrze się czyta słuchając równocześnie Lube – Davaj Za.
PS: Już 24 X 2013 o godz. 17.00 w Klubie "Kuźnia " odbędzie sie spotkanie z autorką "Szarych Sniegów Syberii" - panią Rutą Sepetys.
Klaudia
Serdecznie dziękuję za przekazanie książki wydawnictwu Nasza Księgarnia.
Książka do wypożyczenia w naszej bibliotece szkolnej.
Naprawdę bardzo dobrze się to czyta. Talent widzę.. :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra ;3
OdpowiedzUsuń