Gdy tylko zobaczyłam zapowiedź tego tytułu, wiedziałam, że chcę przeczytać tę książkę. I ze względu na autorkę, która tuż przed pandemią opuściła ukochany Kraków i podążając za głosem serca zamieszkała z ukochanym w Paryżu. Ale też skusiło mnie miasto, które zwiedzałam i...nie zachwyciło mnie tak, jak inne rejony Francji np. Prowansja czy Pireneje. Wiem, trudno porównywać.
Dlatego pomimo wszystko chciałam poznać historię autorki, odczarować swoje wspomnienia i poczytać o faktach i mitach stolicy Francji.
Nie zawiodłam się. Przeżyłam niezwykłą, smakowita przygodę. Ach ten zapach porannej kawy i smak chrupiącej bagietki. Dowiedziałam się o wielu mitach krążących wśród Polaków na temat Francuzów. Wśród nich, z przymrużeniem oka, autorka obala stwierdzenia m.in. że język francuski jest za trudny. Znów włączyły mi się wspomnienia ze studenckiego lektoratu języka francuskiego, na którym do znudzenia słyszeliśmy: "źle, jeszcze raz, bez angielskiego akcentu".
Mowa jest także o brudach i śmieciach, o drożyźnie, o dużej ilości imigrantów oraz o tym, że Francuzi nie mówią po angielsku. Na każdy z tych tematów autorka ma garść argumentów na "tak" i na "nie".
Ciekawe jest przedstawienie miejsc, które pojawiają się w filmach (np. " O północy w Paryżu", "Diabeł ubiera się u Prady") czy też w literaturze; przywołani zostali "Spóźnieni kochankowie" Whartona.
Książka jest ładnie wydana. Zawiera mnóstwo kolorowych, autorskich fotografii, które dopełniają tekst.
Warto przeżyć tę magiczną podróż do miasta miłości. Podglądnąć mieszkańców stolicy w ich codzienności. Zadać sobie pytanie, na czym polega francuski szyk?
Oto odpowiedź autorki:
Nie zawiodłam się. Przeżyłam niezwykłą, smakowita przygodę. Ach ten zapach porannej kawy i smak chrupiącej bagietki. Dowiedziałam się o wielu mitach krążących wśród Polaków na temat Francuzów. Wśród nich, z przymrużeniem oka, autorka obala stwierdzenia m.in. że język francuski jest za trudny. Znów włączyły mi się wspomnienia ze studenckiego lektoratu języka francuskiego, na którym do znudzenia słyszeliśmy: "źle, jeszcze raz, bez angielskiego akcentu".
Mowa jest także o brudach i śmieciach, o drożyźnie, o dużej ilości imigrantów oraz o tym, że Francuzi nie mówią po angielsku. Na każdy z tych tematów autorka ma garść argumentów na "tak" i na "nie".
Ciekawe jest przedstawienie miejsc, które pojawiają się w filmach (np. " O północy w Paryżu", "Diabeł ubiera się u Prady") czy też w literaturze; przywołani zostali "Spóźnieni kochankowie" Whartona.
Książka jest ładnie wydana. Zawiera mnóstwo kolorowych, autorskich fotografii, które dopełniają tekst.
Warto przeżyć tę magiczną podróż do miasta miłości. Podglądnąć mieszkańców stolicy w ich codzienności. Zadać sobie pytanie, na czym polega francuski szyk?
Oto odpowiedź autorki:
"Odkąd tu mieszkam, staram się znaleźć odpowiedź na pytanie, czym jest ten prawdziwy francuski szyk. Najbliżej jestem myśli, że jego największą siłą jest pewność siebie, poczucie własnej wartości i otwartość. Współczesne paryżanki grają według własnych zasad, noszą co chcą, mówią, co myślą."
Prawda, że łatwe do wykonania?
Zaufajcie Agnieszcze Łopatowskiej i przyjmijcie jej zaproszenie do miasta miłości. Naprawdę warto, bo w Paryżu możesz być kim chcesz.
Zaufajcie Agnieszcze Łopatowskiej i przyjmijcie jej zaproszenie do miasta miłości. Naprawdę warto, bo w Paryżu możesz być kim chcesz.
Ocena: 10/10
Dziękuję wydawnictwu Znak za egzemplarz recenzencki książki.
Dziękuję wydawnictwu Znak za egzemplarz recenzencki książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz