czwartek, 30 maja 2019

"Dzień matki" Neule Neuhaus




To, co w tej powieści zasługuje, moim zdaniem, na szóstkę to fantastyczny, lokalny koloryt. Akcja książki nie dzieje się w metropolii takiej jak Madryt czy Wiedeń, ale w spokojnym miasteczku, gdzie wszyscy się znają. Właśnie te okoliczności pozwoliły pisarce na stworzenie niezwykłych bohaterów, których możemy spotkać w naszym, codziennym życiu.

Poza tym , Neule Neuhaus buduje od pierwszej strony powieści taki klimat, że żaden z czytelników nie będzie mógł odłożyć tej kilkuset stronicowej książki ani na chwilę. Uważam, że "Dzień matki" jest typowym kryminałem. Podczas czytania tego tytułu wciąż zadajemy sobie pytanie: "Kto jest mordercą?"

Morderstwo zostało popełnione, ale inspektor Pia Sander, jak zwykle odkrywa podczas śledztwa coraz to nowe szczegóły, które okazują się zatrważające - otóż ciało Theo Reifenratha, zostaje znalezione martwe w jego wielkim domu. Nie wiadomo, czy został zamordowany. Tylko przez przypadek odnalezione zostają  ludzkie kości w ogrodzie. Pia Sander i Oliver von Bodenstein rozpoczynając śledztwo podejrzewają, że Theo zamordował kilka kobiet, a następnie zakopał je pod psią hodowlą, gdzie zostają odkryte zakopane ludzkie kości...
Reifenrath żył w odosobnieniu, ponieważ jego żona Rita odebrała sobie życie dwadzieścia lat wcześniej. Nikt nie chce wierzyć, że był seryjnym mordercą...

Ci z was, którzy będą czytać prozę Neule Neuhaus po raz kolejny będą usatysfakcjonowani. Tym z was, którym ta lektura po raz pierwszy się przytrafi, mogę powiedzieć, że na pewno sięgniecie po inne tytuły tej autorki, która porusza trudne tematy, ale jej kryminały są po prostu bardzo dobre!

Tytuł polecam zdecydowanie starszym, gimnazjalnym czytelnikom.


Ocena: 9/10                                                                                                Magda

Dziękujemy wydawnictwu Media Rodzina za przekazanie książki.
Książkę można wypożyczyć z naszej, szkolnej biblioteki.

1 komentarz:

  1. Lubię kryminały, chociaż ostatnio zaniedbałem ten gatunek na rzecz książek historycznych. Zachęciłaś mnie tym opisem i chyba się nawet skuszę na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń