J.K. Rowling, to moja ulubiona pisarka, która stworzyła serię o Harrym Potterze.
"Ikabog" był dla mnie niespodzianką... Okazało się, że niezwykle miłą.
Pomysł na tę historię autorka miała wiele lat temu. Niedokończony przeleżał wśród papierów na strychu. Gdy wiosną tego roku, zostaliśmy zamknięci w domach, powrócił i najpierw w postaci odcinków publikowanych w internecie docierał do odbiorców, teraz przybrał postać książki.
Opowieść jest niesamowita, wciąga od pierwszej strony. Została przepięknie wydana przez Media Rodzinę.
Ikabog, to tajemniczy potwór,
którego boją się wszyscy w Królestwie Coniemiara. Mieszkańcy są przerażeni, gdy
tylko wymienia się jego imię. Legenda mówi, że zionie ogniem, ryczy, a także może porwać owce i dzieci.
"Ikabogi w dawnych czasach
Samiuteńkie żyły w lasach,
Bez człowieka zimnej duszy,
O nikczemnych, czarnych snach.
Wówczas świat był doskonały,
Jasny, ciepły i wspaniały.
Nie znosiliśmy katuszy,
Dobrze żyć w beztroskich dniach"
Dwoje przyjaciół wyrusza na przekór wszystkim i wszystkiemu, aby rozwiązać zagadkę i odnaleźć potwora. Czy podołają wyzwaniu?
Myślę, że ta książka J.K.Rowling spodoba się nie tylko dzieciom w wieku 10 czy 11 lat. Każdy z czytelników będzie zachwycony ilością przygód, zwrotami akcji oraz opisami życia codziennego w kraju Coniemiara.
Ale to, co zachwyca najbardziej, to opis wiecznej walki pomiędzy dobrem i złem. I przesłanie, że nikt z nas nie rodzi się potworem. Stajemy się Złem z tego, co widzimy i czego doświadczamy.
Moim zdaniem dużym atutem tej baśni jest przewrotnie jej realność. W codziennym życiu dane jest nam spotkać zarówno moc złych, jak i dobrych charakterów.
"Nie
potrafię wam powiedzieć, czy ludzie naprawdę porodzili się z ikabogów.
Być może sami przechodzimy przez coś w rodzaju porodzin, kiedy się
zmieniamy, na lepsze lub gorsze. Wiem jedynie, że państwa, podobnie, jak
ikabogi, mogą złagodnieć dzięki dobroci, i właśnie dlatego wszyscy w
królestwie Coniemiary żyli długo i szczęśliwie."
Niecodziennym pomysłem autorki jest zaproszenie dzieci z całego świata do wykonania ilustracji Ikaboga. Potwora, który skupia w sobie wiele złych, ludzkich cech. Ale w niektórych momentach staje się bardziej ludzki niż ludzie.
Może w niektórych rozdziałach jest zbyt wiele opisów, może są rozwlekłe, ale całość jest przepyszna. Niczym bombonierka, mogę do niej sięgać i wciąż delektować się niezapomnianym smakiem.
Polecam! Ta lektura nie pozostawia czytelnika obojętnym. Klimat Coniemiary będzie wam długo towarzyszył.
Myślę, że warto pomyśleć o tym tytule w kontekście prezentów pod świąteczną choinkę.
Ocena: 10/10
Dziękuję wydawnictwu Media Rodzina za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.