"Marzyciel" jest filmem wyreżyserowanym przez Marca Fostera, a scenariusz zaadaptował David Magee ze sztuki pt.:"Człowiek, który był Piotrusiem Panem".
Myślę, że najważniejszą informacją na temat filmu jest to, że ukazuje z pozoru zwykłe życie szkockiego dramaturga i powieściopisarza, który stworzył niezwykłą historie o Piotrusiu Panie.
W dramacie miały okazję zagrać, bardzo sławne osoby. Doświadczeni Johny Depp i Kate Winslet stworzyli wspaniałe główne postacie. Udział wzięli także m.in. Dustin Hoffman, Julie Christie oraz Freddie Highmore, dla którego była to przełomowa rola w karierze aktorskiej.
Twórca muzyki filmowej, polski kompozytor Jan Kaczmarek, otrzymał Oskara w kategorii "Najlepsza muzyka oryginalna".
W pierwszych minutach filmu poznajemy J.U. Barrie'go, który przeżywał porażkę swojej najnowszej sztuki.
Moja pierwsza myślą oglądając tę scenę, było to, że dramaturg jest zwykłym, statystycznym dorosłym z problemami i przygnębieniem. Na szczęście pewnego popołudnia w londyńskim parku poznaje wdowę wraz z dziećmi. Znajomość rodziny, przeobraża się w przyjaźń, która jest inspiracją Barrie'go do stworzenia historii o chłopcu, który nie chce dorosnąć.
Moim zdaniem, sceny w filmie przyciągają uwagę widza, a scenariusz jest bardzo interesujący. Montaż, muzyka i fabuła są na wysokim poziomie.
Te wszystkie czynniki sprawiają, że film jest porywający, momentami wzruszający; po prostu warty obejrzenia.
"Marzyciela" polecam każdemu, kto nie potrafi odnaleźć się w rytmie codziennego życia.
J.U. Barry pokazuje prawdziwą magię marzeń i to, jak ważna jest wiara w życiu człowieka.
Ocena: 8/10 Asia