sobota, 28 września 2013

"Szare Śniegi Syberii” – Ruta Sepetys


   Dawno skończyłam czytać, ale mimo to wciąż czuję depresyjny 

klimat Szarych Śniegów Syberii. Teraz, kiedy piszę tą recenzję, 

przez moje okno, zza ciemnych chmur wyłania się słońce. 

Jego najjaśniejszy promień oświetla książkę, wciąż jeszcze

otwartą na ostatniej stronie. W odpowiedzi na to zjawisko 

szybko zasuwam moje ciemne rolety. Nie chcę już czuć 

tego, co Ruta Sepetys zostawiła w moim sercu; smutek. Nie 

rozumiem – nigdy dotąd żadna książka nie wzbudziła we mnie

takich emocji, a moje serce zawsze było twarde jak kamień. 

Więc czemu? 

Oto moja recenzja „Szarych Śniegów Syberii” 

autorstwa Ruty Sepetys:





Zacznę od tego, że moim ulubionym bohaterem jest Nikołaj 

Krecki – nie wiem czemu, może chodzi o to, co mówi pod koniec

książki? Tak sobie myślę, że gdybym nie doszukiwała się 

najlepszych (według mnie) charakterów w książkach, filmach, 

czy grach komputerowych to w ogólnie nie zaprzątałabym sobie

głowy czytaniem, oglądaniem i graniem w gry.

Książka sama w sobie dla niektórych może być wyciskaczem 

łez. Sądzę, że jest to spowodowane nadmiarem przemocy, 

którą opisuje nam pani Sepetys. Tak – „nadmiarem”, bo nawet 

ja czuję, że to lekka przesada. Po przeczytaniu odczuwam 

też lekki niedosyt związany z niektórymi wątkami. Oprócz 

tego wspomniane już dzieło literackie bardzo dobrze się 

czyta (inaczej nie byłoby dziełem). Szczerzę Wam polecam 

przeczytanie Szarych Śniegów Syberii i własnej oceny. 

Słońce zaczyna prześwitywać przez moje rolety…

Ocena: 8/10

PS: Dobrze się czyta słuchając równocześnie Lube – Davaj Za.

PS: Już 24 X 2013 o godz. 17.00 w Klubie "Kuźnia " odbędzie sie spotkanie z autorką "Szarych Sniegów Syberii" - panią Rutą Sepetys.

                                                                                 Klaudia

Serdecznie dziękuję za przekazanie książki wydawnictwu Nasza Księgarnia.

Książka do wypożyczenia w naszej bibliotece szkolnej.

3 komentarze: