wtorek, 2 kwietnia 2013

"Szczęśliwa przystań" M. Senate


    Zacznę od okładki, która nie zachwyca, wręcz drażni. Amorek i dziewczyna spacerująca brzegiem morza. Kicz nad kicze...
   Ale gdy zamkniemy oczy i nie zaważając na to, co na wierzchu, sięgniemy w głąb , to...
   
   Spotkamy bardzo ciekawych bohaterów i problem, który przez większość książki  będzie mocno kołatał w naszej głowie. Bardzo długo, nie umiałam sobie odpowiedzieć, na to dręczące pytanie : "Co ja bym zrobiła, gdybym znalazła się w takiej sytuacji , jak Rebecca???"
  
   A mianowicie: tuż przed śmiercią ojca , chorego na raka, dziewczyna dowiaduje się o tym, że nie zostanie na świecie sama. Ma siostrę, owoc wakacyjnej zdrady ojca, o której istnieniu, nikt do tej pory nie wiedział. 

   Rebecca jest w szoku. Po śmierci ojca, zostaje z problemem do rozwiązania i ... ze szkatułką listów ojca do nieślubnej córki.


   Jakie decyzje podejmie Rebecca, czy spotka się ze swoja siostrą?

Jak potoczą się jej losy?

                         Chcecie znać odpowiedzi???


   Na wszystkie, nie podam odpowiedzi. Ale... powiem , że przed Rebeccą mnóstwo trudnych chwil... w niektórych z nich będzie jej bardzo ciężko,  w innych dotknie ją szczęście, o jakim nie śniła.


  Ale jak ostatecznie rozwiąże "problem siostry", dowiedzcie się sami.



   Czytanie tej opowieści, to bardzo smakowita uczta. Z każdym rozdziałem nabieramy apetytu i chęci odnalezienia odpowiedzi na pytanie : "Co dalej?"


   Pod koniec książki, tempo nieco zwalnia, ale i tak za całość , autorce należy się bardzo wysoka ocena : 9/10.


 P.S. Polecam też tytuł oryginału - dużo szczęśliwszy niż polskie tłumaczenie : "Secret of Joy" ( "Sekret Joy" ); Joy , to imię siostry Rebecci.


    Warto też przeczytać, zamieszczony w książce, wywiad z autorką powieści 

p. Melissą Senate, która opowiada , m.in. skąd wzięła pomysł na tę opowieść.


                                 Polecam,

                                                      Struś


   

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz