wtorek, 16 lutego 2016

Xymena Zaniewska nie żyje

Została nam jednak

12 lutego w Warszawie w wieku 88 lat zmarła Xymena Zaniewska, scenografka. "Przez lata kształtowała charakter wizualny Teatru Telewizji oraz programów Telewizji Polskiej, projektantka mody, architektka i urbanistka", czytamy w nekrologu z 15 lutego w "Rzeczpospolitej", podpisanym przez prof. Piotra Glińskiego, wiceprezesa Rady Ministrów oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Aleksandra Boćkowska napisała we wspomnieniu zamieszczonym 13 lutego na portalu gazeta.pl, że "rządziła żelazną ręką, barwnie przeklinała, a pracy potrafiła poświęcić się bezgranicznie". I dalej: "uczyniła z TVP unikalną telewizję w Europie - mówił o niej Mariusz Walter. Nauczyła mnie, że jak się robi jakieś rzeczy, to one wychodzą - wspomina Iwo, syn". Była "najlepiej ubraną kobietą w mieście".

Przed paroma tygodniami ukazała się wyjątkowa książka o Xymenie Zaniewskiej, "książka, jakiej nie było". Jej tytuł brzmi po prostu "Xymena", a edytorem jest Wydawnictwo Bernardinum. Książkę opracowała Teresa Drozda, dziennikarka Radia RDC, która tak przedstawia  zamysł powstania tej publikacji, jak i jej treść:
Był już najwyższy czas, aby Xymena Zaniewska ? twórczyni polskiej scenografii telewizyjnej, architekt i projektantka mody ? to i owo powspominała. Tylko najbliżsi wiedzieli, że pisanie książki ?Xymena? zaczęła w 1994 roku. Arcyciekawe, choć nieco rozproszone notatki, udało się zebrać w opowieść o pracy i życiu oraz uzupełnić przebogatym i niebanalnym materiałem ikonograficznym. Wiele spośród zamieszczonych w książce projektów kostiumów i scenografii, zdjęć i rysunków publikowanych jest po raz pierwszy.
"Xymena" opowiada o początkach telewizyjnej scenografii, przywołuje nieznane anegdoty z planów głośnych teatrów telewizji, opisuje prace nad kilkudziesięcioma spektaklami teatralnymi, wspomina ludzi, z którymi pracowała najczęściej - z Adamem Hanuszkiewiczem na czele. Zabiera Czytelników do Włoch i swojej ukochanej Hiszpanii, a także na nadnarwiańską wieś, gdzie odpoczywała w otoczeniu skrzydlatych przyjaciół.
Ta "prywatna" część opowieści Xymeny Zaniewskiej jest najbardziej zaskakująca i wzruszająca. Autorka jest do bólu szczera. Bez ogródek pisze o własnych błędach i zaniechaniach. Ale i o szczęściu - kiedy udało jej się uratować psa czy ptaka. O istnieniu takiej Xymeny Zaniewskiej naprawdę wiedzieć mogli tylko najserdeczniejsi przyjaciele i rodzina.

"Xymena" to książka ważna także dlatego, że bodaj po raz pierwszy o pracy w telewizji i teatrze napisano z punktu widzenia scenografa. Xymena Zaniewska nie szczędzi nam szczegółów technicznych, jak choćby dotyczących przydatności papieru ściernego w budowie scenografii telewizyjnej, zastosowania tektury czy teatralnej hodowli świeżej trawy.

"Opowiadałam - bardzo uważając, aby ich zabawić - moim szefom, kiedy chciałam dostać pieniądze na nową podłogę w studio, radzieckiemu konsulowi w Warszawie, żeby życzliwie potraktował moją rosyjską przyjaciółkę, maszynistom w teatrze, żeby ich namówić o drugiej w nocy, po całym dniu pracy, do poprawek, żeby dekoracje się nie kiwały, różnym ludziom, żeby ich przekonać do różnych spraw, na których mi zależało. Zastanawiam się, dlaczego teraz zebrało mi się na opowiadanie. Otóż chyba dlatego, żeby zatrzymać jeszcze na chwilę bliskich mi ludzi i kochane przeze mnie zwierzęta", napisała Xymena Zaniewska we wstępie do książki.

Warto dać się tym opowiadaniom porwać. Zwłaszcza, że można je też zobaczyć.
(fran)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz