niedziela, 3 grudnia 2023

Głośniej

 


Kto z nas nie słuchał piosenek „Maanamu”? Ilu z moich przyjaciół fascynowała Kora? W latach 80-tych czy 90-tych nie było prywatki, na której nie królowałyby przeboje Marka i Olgi Jackowskich.

Z niecierpliwością i wielkim apetytem czekałam na książkę Anny Kamińskiej pt.: „ Marek Jackowski. Głośniej”. Nie czytałam wcześniejszych biografii autorki ("Simona", "Wanda" czy "Kotański"), ale postać lidera i partnera Kory, współtwórcy sukcesu „Maanamu” zawsze mnie intrygowała. Tym bardziej, że do tej pory stał w cieniu żony-wokalistki. Zawsze w drugim rzędzie, sprawiał wrażenie nieśmiałego i wyciszonego mężczyzny.

Bardzo się cieszę, że powstała ta książka. Dzięki faktom zgromadzonym przez Annę Kamińską oraz wspomnieniom wielu osób, bliskich Markowi patrzymy na niego z niezwykle ciekawej perspektywy. Jest w niej zarówno miejsce na dopowiedzenia oraz na inne spojrzenia, a także mnóstwo emocji, nie spotykanych do tej pory w wywiadach czy publikacjach poświęconych Korze.

Autorka książki zaprasza nas w daleką podróż: od dzieciństwa aż po śmierć Marka. Obserwujemy jego życie od momentu, gdy jako zakompleksiony chłopiec z małej wioski niedaleko Olsztyna, zamienia się w mężczyznę, któremu najpierw, wbrew poglądom profesora z liceum, udaje się dostać na Uniwersytet Łódzki na wymarzoną filologię angielską, a następnie zaistnieć na jakże trudnym rynku muzycznym.
Postać Marka intryguje. Jest wielowymiarowa. To introwertyk, ale i ojciec w 200%. Potrafi zawalczyć o dobro rodziny i nie zgubić się w gąszczu muzycznego show businessu.
Jestem pod wielkim wrażeniem jego determinacji w dążeniu do celu, jakim było stworzenie własnego zespołu muzycznego. To, w jaki sposób to się zadziało, ile na tej drodze spotkał zakrętów, to niezwykle wyczerpujący i ciężki rozdział w życiu muzyka.

Czyta się tę biografię wyśmienicie. Została napisana w taki sposób, że z każdym rozdziałem chcemy wiedzieć więcej i wciąż podążać za Markiem. Mamy ochotę słuchać, co mu w duszy gra i z wielką przyjemnością odsłaniać kolejne karty sukcesu Maanamu.
Myślę, że dobrze się stało, że autorka nie ucieka od bardzo trudnych tematów – m.in. kłopotów w związku z Korą , konfliktów w zespole czy postawy Marka wobec drugiego syna, którego ojcem biologicznym jest Kamil Sipowicz.

Moim zdaniem, dla fanów Maanamu i polskiego rocka jest to pozycja obowiązkowa. Treść dopełniają liczne zdjęcia z życia prywatnego oraz tras koncertowych czy nagrań kolejnych płyt zespołu.
Uważam, że muzyka stworzona przez Marka Jackowskiego łączy pokolenia, czego dowodzi fakt iż po ten tytuł z dużym zaciekawieniem sięgają studenci, dla których kompozycje stworzone przez lidera Maanamu są wciąż aktualne i niezwykle atrakcyjne.
Szkoda, że Marka i Kory nie ma już wśród nas. Artyści tej rangi mogli jeszcze zapisać, na swoim koncie, mnóstwo fantastycznej muzyki. Pozostały wspaniałe nagrania.

Rekomenduję! Ta książka, to rewelacyjny prezent pod choinkę!


Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzencki książki.

wtorek, 14 listopada 2023

"Wtem denat" Marta Kisiel

 Potrzebowałam lektury lekkiej. Książki, która mnie rozbawi i pocieszy.

Gdy w Klubie Recenzenta zobaczyłam okładkę ( tak, wiem, że nie ocenia się książki po okładce) "Wtem denat" Marty Kisiel to na 200% byłam pewna, że to jest to!
Nie żałuję! Bo czy można pozostać obojętnym wobec stylu i takich np. treści- wyspecjalizowane bóstwo opiekuńcze, delikatna korekta personalna czy ten jak dorwie, to nie puści...?
Dzięki Marcie Kisiel przeżyłam niezapomniane 4 dni emocji oraz 4 dni zbrodni. Książka jest zabawna, śmieszna, momentami nieprzewidywalna. Ktoś powie, że autorka zamieściła za dużo przerysowanych sytuacji. Zgoda, ale moim zdaniem każda z nich ma swój sens i przesłanie i bez nich po prostu nie byłoby tej opowieści. Z nimi jest kompletna.
Pomysł książki, uważam za fantastyczny. Wobec widma bankructwa wydawnictwa JaMes powstaje pomysł na zorganizowanie I Ogólnopolskich warsztatów kryminału dla starannie wyselekcjonowanej grupy twórców. Przez 4 dni i 3 noce, oj będzie się działo! Marta Kisiel potrafiła zbudować niezapomnianą społeczność i uwiecznić nietuzinkowe osoby, obdarzając ich pseudonimami, które na zawsze zapadną w pamięć czytelnikom. Mamy kierownika promocji wydawnictwa: Wojciecha Szumskiego ( Sztywnego), mamy starszego posterunkowego Michała Mogiłę z Komendy Powiatowej Policji, Margo Mesjasza, Boligłowę czy zieloną Bukę. Pojawia się także doświadczony, dyspozycyjny i dynamiczny bloger Rafał Maniecki, którego zadaniem jest uwiecznić całe przedsięwzięcie w sieci. W jaki sposób ta postać wypełni swoje zadanie, koniecznie przekonajcie się na stronach "Wtem denat'. Wykładnia Manieckiego o algorytmie, może zostać uznana za kultową:
"Algorytm to jest coś szalenie istotnego w mojej pracy, proszę pana. W pracy kreatora treści i trendów. Algorytm może przesądzić o zwycięstwie bądź przeżyciu, bądź śmieci, przychodach bądź stratach. Bo algorytm, proszę pana, jasno wskazuje, że moi followersi zainteresowani tego rodzaju kontenetem będą aktywni o godzinie siedemnastej, nie wcześniej, nie później, proszę pana. To może się tak wydawać, ale tu nic się samo nie dzieje, proszę pana, tu trzeba wiedzy, precyzji. Kimże ja jestem, żeby dyskutować z algorytmem?"
Jeśli macie ochotę odpowiedzieć sobie na cztery podstawowe w kryminale pytania: kto zginał, jak zginął, gdzie zginął i dlaczego, koniecznie przeczytajcie tę komedię kryminalną.
Polecam, ponieważ nie zgadzam się ze stwierdzeniem dotyczącym czytania pogodnych książek.

"Nie zwykłem czytać pogodnych książek. Pogodne książki są zazwyczaj literacko przygnębiające. Ale co pan może o tym wiedzieć...Czy kiedykolwiek spojrzał pan prosto w coś, co szarpnęło pana za trzewia, wyrwało z pana oddech i duszę razem z ostatnim posiłkiem? I nie, cena nowego modelu ajfona się nie liczy"

mniej

wtorek, 17 października 2023

Jakob Wegelius w Polsce

 

Zapraszamy serdecznie na spotkania z Jakobem Wegeliusem w Polsce.

 Rekomendacja 39 będzie uczestniczyć w spotkaniu na krakowskich Targach Książki , już niebawem - 27 października. 

                                 Do zobaczenia!

wtorek, 10 października 2023

Prosto w ogień - Nora Roberts



Kiedy zobaczyłam w Klubie Recenzenta nazwisko Nory Roberts nie wahałam się ani minuty. Poczułam potrzebę przeczytania romansu, a właśnie tę autorkę kojarzyłam z tym gatunkiem.

Czy się rozczarowałam? I tak, i nie.
Patrząc na zapowiedź nie doczytałam, że jest to ostatnia część trylogii. Pozostałych tomów nie czytałam i dlatego zadawałam sobie pytanie: "Czy warto rozpoczynać czytanie trylogii od ostatniej części?".
Natomiast do opowiedzianej przez Norę Roberts historii próbowała mnie przekonać główna bohaterka, dziewczyna o rudych włosach Mia. Razem ze swoimi dwiema siostrami udało się jej stworzyć na wyspie enklawę spokoju i szczęścia. Niestety w jej sercu jest smutek i rana zadana przez wybranka, Sama, kilkanaście lat temu. Zło wraca, gdy Sam pojawia się na wyspie. Zastanawiałam się czy pomimo przeszłości, w której był ból i strata uczucia, uda się tej dwójce stworzyć związek na nowo? Czy uczucie się odrodzi, a może to tylko czary? Jak potoczą się losy bohaterów?
Mia to kobieta, której udało się prowadzić ( z sukcesami) księgarnię i kawiarnię. W swojej firmie stworzyła ciepłą, bardzo komfortową atmosferę. Spędziła większość swojego życia, koncentrując wysiłki na rozwijaniu niezwykłego, szczególnego daru i studiowaniu wszystkiego, co można było wiedzieć o historii Wyspy Trzech Sióstr.
Niestety pisarka nie do końca przekonała mnie postawą Mii, która nie chce się zbytnio zaangażować, tłumacząc Samowi, że nie jest pewna swego uczucia.
Zdecydowanie to, co najbardziej zaskoczyło mnie w tej powieści, to magia. To historia wyspy i klątwa oraz działanie mocy kręgu. Nora Roberts w intrygujący sposób opisała sekrety, wydobywając z tajemniczych zjawisk, to co jest w nich najlepsze.

Mam nadzieję, że ten tytuł spodoba się wszystkim wielbicielom romansów. Jest szansa, że może zechcą zostać z romantycznymi bohaterami "Prosto w ogień" na dużo dłużej niż tylko w tym trzecim tomie. Jak potoczą się losy Mii i czy jej serce gotowe jest wybaczyć , koniecznie przekonajcie się sami.

Książka z Klubu Recenzenta nakanapie.pl

niedziela, 24 września 2023

"Cwaniak" Barbary Gawryluk


Bohaterem najnowszej książki pani Barbary Gawryluk jest mieszkający na bałtyckiej wyspie  Visby, niezależny kot o imieniu Cwaniak. 

Cwaniak jako potomek najdzielniejszych i najwytrwalszych kocich mieszkańców chadza własnymi ścieżkami. Kim jest? Do końca nie wiadomo. Gdy pojawia się u weterynarza zdaje się być raczej smokiem niż kotem. Tak przynajmniej wskazuje jego waga. Lubi głaskanie i poklepywanie oraz wykwintną kuchnię. Dlatego bardzo często można go spotkać na ławeczce przed miejscem z pysznym jedzeniem i bardzo życzliwymi właścicielami.

Cwaniak od razu wyczuł, że to może być też dobre miejsce dla niego. Właściciele byli bardzo mili, wiedzieli, że kot lubi poklepywanie, a nie głaskanie, i dawali mu spokój, kiedy chciał sobie poleżeć na ławeczce przed wejściem. Ale przede wszystkim mógł u nich liczyć na wyborne przysmaki. Na pierwsze danie szynka lub krewetki, na drugie słodka śmietanka lub jogurt.”

Czytając tę pełną ciepła opowieść o przygodach kota, który nazywany był na wyspie Czerwonym Baronem albo królem Visby, zastanawiałam się dla kogo jest ta książka? Moim zdaniem, z wielką przyjemnością sięgną po nią wszyscy miłośnicy kotów. Sądzę, że autorka potrafiła przekonać do lektury także tych, którzy nie przepadają za towarzystwem tych czworonogów. 

Książkę można z dzieckiem przeczytać w godzinę. Ale delektować się opowieścią i przepięknymi ilustracjami Iwony Cała, to już zupełnie inna sprawa. Przygody białorudego Cwaniaka dają ukojenie i radość. Pani Barbara Gawryluk, jak nikt inny, potrafi znaleźć  klucz do serca dziecka. Otwiera przed najmłodszymi czytelnikami świat zwierzęcych trosk. Przy okazji możemy poznawać uroki Visby, stolicy szwedzkiej wyspy Gotlandii. Przespacerować się uliczkami pełnymi zachwycających domków, sklepików, restauracji. Poobserwować mieszkańców. Słowem przeżyć przygodę podróżniczą. 

Myślę, że każdy z nas chciałby na swojej drodze spotkać lojalnego i wiernego Cwaniaka. Taki kot na pewno miałby szansę stać się naszym przyjacielem na dobre i złe.

Rekomenduję tę książkę. Na pewno będziecie zachwyceni!

Dziękuję za egzemplarz recenzencki portalowi CzasDzieci.pl

czwartek, 21 września 2023

Piękny i wstrętny. Dwa oblicza futbolu

 


Michał Okoński, pisarz i dziennikarz Tygodnika Powszechnego, autor bloga
 Futbol jest okrutny (okonski.blog.tygodnikpowszechny.pl) potrafi pisać o piłce nożnej jak nikt inny. Laureat nagrody Dziennikarz Małopolski w kategorii publicystyka internetowa za rok 2011. W 2021roku nominowany do Nagrody im. Bohdana Tomaszewskiego, którą nagradzani są dziennikarze sportowi za „warsztat dziennikarski”, „elegancję w posługiwaniu się językiem polskim” oraz „kulturę zawodową i osobistą”. Od 2022 r. ekspert Viaplay Sport, komentujący w tej stacji mecze angielskiej Premier League.


Felietony Okońskiego czyta się jednym tchem, chłonie prosto do serca. Spostrzeżenia dziennikarza dotyczące turniejów czy meczów sprzed paru lat są tak aktualne, że aż szokujące. Sam tytuł książki jest niezwykle adekwatny do treści, które autor oferuje czytelnikowi. ”Stałe fragmenty” to książka momentami bardzo bolesna, frapująca, rozdrapująca rany, powodująca w nas kibicach – wielki smutek.
Na szczęście oprócz wstrętnej odsłony futbolu, Michał Okoński przygotował dla czytelnika również wersję zjawiskową. Pełną wspaniałych przeżyć, odkryć, radości, fascynacji oraz zwycięstw. To książka dla sympatyków piłki nożnej. Dla odbiorców, którzy sport traktują serio. Ale nie tylko. Zapewniam, że ta lektura nie jest tylko i wyłącznie dla kibiców, którzy wiedzą, że wiele turniejów i meczów wartych jest nieprzespanych nocy.
Myślę, że również sceptycy i niedowiarkowie, którzy odbierają piłkę nożną jako dziwną grę, w wielu tekstach Michała Okońskiego odnajdą moc futbolu. Może z niedowierzaniem i kręceniem głowy skomentują oglądanie przez autora meczu w garniturze i na stojąco ( na dodatek w pokoju hotelowym), ale Michał Okoński dokładnie i przekonująco wyjaśni, dlaczego właśnie tak przeżywał tę rozgrywkę.
Może stwierdzą, że o Szymonie Marciniaku, który jako międzynarodowy sędzia jest rozpoznawalny na całym świecie, wiedzą już wszystko. Też mogą być pozytywnie zaskoczeni. Bo okaże się, że na pewno – nie wszystko… 

Wnikliwość Michała Okońskiego powoduje, że potrafi spojrzeć na porażki polskiej drużyny z wielu, zaskakujących perspektyw. Co ważne - nie ocenia. Czytelnik pozostaje z faktami, stałymi fragmentami gry sam na sam. Niestety na przestrzeni wielu lat, powracają niczym bumerang te najgorsze, przejmujące do łez przeżycia.

Polecam tę lekturę. Jest świetnym lustrem, w którym autor przygląda się swoim fascynacjom, a także z dystansem komentuje wielkie mecze oraz niesamowitych piłkarzy w starciach, które zapisały się w historii piłki nożnej.
Oddajmy głos pisarzowi:

"W futbolu nie chodzi o strzelanie bramek, nie ma porażek,o sukcesienie decyduje wynik. Każdy mecz jest ważny, ale żaden nie jest najważniejszy.I potrzebna jest 
radość z gry, zwłaszcza w czasach, w których tak trudno o radość"

Myślę, że w kontekście ostatnich przegranych meczów naszej drużyny narodowej warto zacytować , przypomniane w książce słowa trenera Carlo Ancelottiego:

“O porażce możemy mówić wtedy, kiedy nie starasz się wykonać swojej 
pracy tak bardzo, jakbyś mógł. Bo kiedy dajesz z siebie wszystko, 
masz czyste sumienie - dodawał Ancelotti.”

Nie przegapcie tego tytułu. Rekomenduję!


Dziękuję Wydawnictwu Znak za egzemplarz recenzencki książki.

poniedziałek, 10 lipca 2023

"Ostatnia róża Szanghaju"


Przeczytałam wiele książek o II wojnie światowej poświęconych Europie lub Japonii, ale nie wiedziałam o tym, że na początku II wojny światowej Szanghaj był bezpieczną przystanią dla europejskich Żydów. Szacuje się, że około 20 000 Żydów osiedliło się w Szanghaju w latach 1938-1941, ale warunki życia żydowskich uchodźców pogorszyły się w trakcie wojny, m.in. z powodu nacisków na Japończyków ze strony ich niemieckich sojuszników.

"Ostatnia róża z Szanghaju" , to mój ulubiony rodzaj fikcji historycznej – wciągająca historia, która otwiera oczy na fragment historii, którego nie znałam.
Ta wspaniała historia dostarczyła niezapomnianych obrazów tego okropnego fragmentu współczesnej historii. Wyobrażałam sobie żydowskich uchodźców uciekających z Niemiec do Chin oraz możliwości pozostania Brytyjczyków i Amerykanów w Szanghaju po wybuchu II wojny w Europie.
Akcja rozgrywająca się w Szanghaju pod japońską okupacją, podczas II wojny światowej, jest opowiadana z naprzemiennych punktów widzenia Aiyi i Ernesta. Aiyi jest młodą chińską właścicielką jednego z najpopularniejszych klubów nocnych w Szanghaju, z zamiłowaniem do jazzu. Jak na tamte czasy jest niezwykle przedsiębiorcza. Ernest jest żydowskim uchodźcą z Niemiec, bez grosza przy duszy, który szuka schronienia w Szanghaju. Tę dwójkę połączy muzyka. Dalej jesteśmy świadkami wspaniałej historii o zakazanej miłości, przetrwaniu i odkupieniu. Im więcej czasu Aiyi i Ernest spędzają razem - tym bardziej rośnie ich wzajemne uczucie. W miarę eskalacji wojny czują się rozdarci, a decyzje, które muszą podjąć, będą miały wpływ na ich oboje do końca życia. Czy ich miłość będzie wystarczająco silna, aby pomóc im przezwyciężyć uprzedzenia w Szanghaju?

"Ostatnia róża z Szanghaju" jest piękną opowieścią o bólu i smutku wojny. Widać, że autorka przeprowadziła znaczące badania. Na końcu książki pisarka umieściła listę lektur, które okazały sie pomocne przy gromadzeniu materiałów do książki.
Weina Randel pisze o brutalności tamtych czasów w taki sposób, że czytelnik nie ma wątpliwości, co do horroru życia pod japońską okupacją. Deprywacja, głód, strach i beznadzieja, a także wewnętrzna siła zwykłych obywateli jest przytłaczająca i upokarzająca.
Zakończenie sprawiło, że zalałam się łzami.

Rekomenduję!

Dziękuję wydawnictwu Znak za egzemplarz recenzencki książki.

środa, 5 lipca 2023

"Gdy życie zsyła hipopotama" Annette Bjergfeldt


Czego można się spodziewać po książce, której okładkę zdobi hipopotam?

Jest to kolejna z tych opowieści, kiedy będziesz chciał spisać wiele ekscytujących zdań; tyle, że musiałbyś przepisać połowę książki. Dla mnie była to niesamowicie ujmująca książka. Przede wszystkim urzekła mnie językiem, pełnym urokliwych, świeżych metafor i symboli.
Fantastyczna okładka nie kłamie, w powieści pojawiają się motywy: hipopotama wpadającego do paszczy akrobaty w rosyjskim cyrku, wszechobecnej muzyki. Wędrujemy ulicami Kopenhagi, Paryża i Petersburga oraz odkrywamy wiele dziwactw, które koniec końców nie są kuriozalne.

Moim zdaniem, warto także zwrócić uwagę na narratorkę, która jest niezwykła. Nie jest ekstrawagancka, raczej nieco przeciętna i nie olśniewająca, ale w porównaniu z innymi postaciami, posiada magiczne wyczucie kolorów, których inne, przeciętne oczy nie widzą.

Uważam, że autorka - ceniona kompozytorka, piosenkarka i autorka tekstów - potrafiła napisać nietuzinkową książkę o miłości, uporze, ale też głębokim smutku, beznadziei, tolerancji, pasji i humorze. To, co zostało ze mną na długo po lekturze, to przede wszystkim opowieść o nieokiełznanej ludzkiej woli... życia.
Podobało mi się w jaki sposób pisarka wkomponowała w fabułę powieści znane, współczesne, światowe wydarzenia, m.in. : upadek muru berlińskiego czy pierwszy lot człowieka w kosmos.

Cóż, to jest właśnie jedna z tych książek, które potrafią oczarować czytelnika. Od pierwszych linijek byłam zaintrygowana zarówno historią, jak i sposobem, w jaki została napisana. Piękne zdania, zwroty, porównania. Tekst fantastycznie płynął, a ja razem z nim. Podczas czytania, gwarantuję Wam będziecie na przemian śmiać i płakać.
Wielu z nas szuka i lubi historie z miłymi dziwakami, ale też z serdecznymi ludźmi. Jeśli chciałbyś odkryć nieco magiczne historie, a przede wszystkim jeśli jesteś spragniony opowieści, która potrafi bardzo delikatnie pogłaskać i otulić swym czarem Twoją duszę, to ten tytuł jest wymarzony, właśnie dla Ciebie.

Próbka stylu autorki, dla wciąż niezdecydowanych:

"Australijscy Aborygeni wiedzą co nieco o bólu. Nie pozwalają przywoływać imion zmarłych. Powinnyśmy i u nas wprowadzić takie prawo. I to samo powinno dotyczyć kłopotów sercowych."

Rekomenduję!


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

wtorek, 27 czerwca 2023

"Podhale oraz Orawa, Spisz i Pieniny"

 

Premiera książki: 28 czerwca 2023 r.
Barbara Gawryluk jest jedną z moich ulubionych autorek literatury dziecięcej. Podziwiam nie tylko jej talent pisarski, ale także dziennikarski. Od lat słucham audycji pt.:"Alfabet", którą prowadzi w Radio Kraków, promując literaturę dla dzieci i młodzieży.
Z wielką ciekawością sięgnęłam po przepięknie wydaną książkę o jakże często omijanych na wakacyjnych szlakach, regionach Podhala, Orawy, Spiszu i Pienin. Przyjęło się mówić głośno i często o Zakopanym i Tatrach. Tereny tuż obok, bardzo rzadko są medialne.
Myślę, że po przeczytaniu tej niezwykle barwnej, momentami wręcz zaskakującej książki będziecie mocno zdziwieni. I chyba, bez przesady mogę powiedzieć, że zapragniecie lekko zboczyć ze szlaków mocno przedeptanych i wyruszyć w nieznane. Zarówno Barbarze Gawryluk, jak i Pawłowi Skawińskiemu, który jest skarbnicą górskich anegdot i opowieści, udała się rzecz niezwykła. Nie przegadali tematu. Wybrali z naprawdę bogatej historii regionów tak niezwykłe ciekawostki i przedstawili czytelnikowi w fantastyczny, oryginalny sposób, że wydaje mi się wielką trudnością nie odpowiedzieć na takie zaproszenie. I to niezależnie od wieku czytelnika...
Do cudownego tekstu dołączono przejrzyste, wielobarwne i niesamowicie sugestywne ilustracje Oli Krzanowskiej. Dla tych odbiorców, którym wciąż mało i jeszcze są nieprzekonani czy warto sięgnąć po ten tytuł, dołączę jeszcze fantastyczną ciekawostkę. Na końcu książki czeka na nas quiz, dzięki któremu sprawdzimy naszą wiedzę i będziemy mogli przy braku poprawnej odpowiedzi wrócić do fragmentów, w których kryją się odpowiedzi.
Moim zdaniem,, książka sprawdzi się wspaniale na wspólnym, rodzinnym czytaniu. Niezależnie od pory roku będzie zapraszać i rozwiewać z każdą stroną i rozdziałem nasze wątpliwości: pakować się i jechać czy jednak zostać w domowych pieleszach?
W książce znajdziecie fragmenty miłe sercom rowerowych zapaleńców. Są to zaproszenia na rowerową trasę przełomem Dunajca oraz wokół Jeziora Czorsztyńskiego.
Myślę, że tego lata ten tytuł jest rewelacyjnym dodatkiem do odpoczynku i relaksu dla całych rodzin.
Polecam!


Wydawnictwu Literackiemu dziękuję za egzemplarz recenzencki książki.

środa, 7 czerwca 2023

Francja w 1953 r.

 


 
 
Od momentu, gdy sięgnęłam po "Strażnika kłamstw", nie chciałam tej książki odkładać. Ta powieść ma szybkie tempo i wciąga od pierwszego rozdziału. Pisarka, moim zdaniem, wykonała świetną robotę, tworząc porywającą i złożoną fabułę z odpowiednią dozą napięcia, niebezpieczeństwa, oszustwa i miłości. Strona po stronie, czytelnicy będą próbowali ułożyć puzzle razem z główna bohaterką Eloïse. Dziewczyna przeniosła się do Paryża, aby podążać za swoim starszym bratem André, który pracuje dla CIA. Eloïse pragnie być częścią jego świata, ale zamiast tego musi zadowolić się pracą jako prywatny detektyw i tylko od czasu do czasu pomagać bratu. Jest wspaniałą bohaterką – inteligentną, wytrwałą i odważną. Podziwiałam jej uparte poszukiwanie prawdy pomimo bardzo realnego zagrożenia życia i umiejętność przystosowania się do sytuacji, w których się znalazła. Rozumiałam jej lojalność wobec rodziny.
Jako fanka fikcji historycznej przeczytałam wiele książek, których akcja toczy się podczas II wojny światowej, więc z wielką przyjemnością wybrałam do recenzji powieść, której akcja toczy się w 1953 r., w szczytowym okresie zimnej wojny.
W tej książce jest mnóstwo dramatu, akcji i przygody, a także ukryte napięcie i suspens. Szpiegostwo to centrum tej powieści. Pisarka umiejętnie stworzyła złożony wątek tajemnicy i szpiegostwa. CIA pracuje nad powstrzymaniem rosyjskiego komunizmu przed nadejściem Europy, ale Francja jest nadal bezbronna po okupacji hitlerowskiej podczas wojny, więc nie wszyscy są zadowoleni z Amerykanów stacjonujących w ich kraju.

Uznałam, że jest to interesująca i pouczająca lektura, pełna szczegółów na temat polityki tamtego okresu, protestów nuklearnych i zasięgu Rosji w Europie. Ten okres niepewności i nieufności kontrastuje z dzikością i pięknem farmy Carmargue z jej bagnami i silnymi wiatrami, zawsze wiejącymi na zmianę.

"Strażnik kłamstw" pokazuje kunszt pisarki Kate Furvinall, która łączy ambitną i dramatyczną fabułę ze wspaniałymi i wieloaspektowymi postaciami. jest to szybka, pełna akcji, porywająca i fascynująca powieść historyczna. Szpiegostwo, tajemnice i napięcie z odrobiną romansu sprawiają, że jest to idealna lektura; moim zdanie po prostu genialna.
"Zaufanie. Słowo wbiło się w mój umysł i nie chciało zniknąć. Im głośniej brzmiało to w mojej głowie, tym głośniej rozbrzmiewały kłamstwa”.

Gorąco polecam "Strażnika kłamstw" fanom powieści historycznych, kryminałów i każdemu, kto lubi wciągającą i ekscytującą lekturę. Ostrzegam, będziecie chciał skończyć to za jednym posiedzeniem tę intrygującą opowieść o odwadze, podstępach, miłości i zdradzie.
To pierwsza książka Kate Furnivall, którą przeczytałam, ale na pewno nie ostatnia!
 
Ocena: 9/10

piątek, 5 maja 2023

Sekrety Humli Hansson - Kristina Sigunsdotter


 

Młodą bohaterkę tej książki mogę nazwać współczesną Pippi Pończoszanką. Jest interesującą, bardzo sprytną i inteligentną 11-latką, która mieszka w Szwecji i charakteryzuje się bogatym życiem wewnętrznym. Myślę, że wielu dorosłych określiłoby ją jako zdecydowanie dziwną, ale ujmującą nastolatkę.

Humla jest outsiderką i kreatywną dziewczyną i dlatego często zmaga się z niezrozumieniem. W powieści ma dwie bardzo ważne funkcje: jest narratorem i ilustratorem.
Historia została napisana jako wpisy do dziennika wszystkich rzeczy, które dzieją się w głowie Humli. Mamy też poruszone niektóre problemy rodzinne, które nastolatka próbuje zrozumieć.
Bohaterkę poznajemy, gdy z powodu ospy opuszcza dwa tygodnie szkoły,a po powrocie okazuje się, że jej najlepsza koleżanka Nour zmieniła się i jest już w innym kręgu koleżeńskim: dziewczyn określanych mianem Koniary. Humla czuje się bardzo samotna i przeżywa ciężki okres w swoim życiu.

To, co na pewno wyróżnia ten tytuł w literaturze młodzieżowej to niezwykłe, zachwycające, a także surowe czarno-białe rysunki, tworzące klimat tej powieści. Po raz pierwszy spotkałam w tego typu książce egzystencjalne tematy,określane często jako tematy tabu, a w nich: samookaleczenia , choroby psychiczne, życie seksualne rodziców, trudne zachowania, zastraszanie.
Humla, przedstawiona jako sympatyczna dziewczyna z rosnącą samoświadomością i wątpliwościami, które przyczyniają się do tego, że dorastanie jest tak nieszczęśliwym okresem życia, jest bohaterką prawdziwą. Myślę, że znamy wiele jej koleżanek-nastolatek.
Moim zdaniem, właśnie dlatego młodzi czytelnicy pokochają tę postać. Uważam, że powieść jest bardzo pomysłowa, a autorce naprawdę udało się oddać młodzieńczą radość i samotność.

Uważam, że warto przeczytać " Sekrety Humli Hansson", zwłaszcza dla „dziwnego dziecka”, które drzemie w każdym z nas.


Książka nagrodzona w 2020 roku szwedzką Nagrodą Augusta dla najlepszej książki dla dzieci i młodzieży

Dziękuję wydawnictwu Zakamarki za egzemplarz recenzencki książki.

czwartek, 20 kwietnia 2023

Spotkamy się pod drzewm ombu - Santa Montefiore

 Autorka zabiera nas na argentyńskie pampy, do Santa Catalina, gdzie mieszka rodzina Solanas. Akcja dzieje się w latach 60 i trwa do roku 1997. Argentyna opisana jest w sposób, który sprawia, że chcesz osobiście zwiedzić ten kraj. Nie tylko piękno kraju jest ale także sposób życia jest szczegółowo opisany. Kilka pokoleń przewinęło się przez ten dom i pozostawiło swój ślad.

Po kilku pierwszych stronach wciągnęłam się w tę historię. Niesamowite wrażenie sprawia sposób, w jaki autorka opisuje Argentynę. Serio, Argentyna nigdy jakoś szczególnie nie przyciągała mojej uwagi, ale ze względu na opisy krajobrazów, sposoby życia, historię kraju… teraz bardzo chciałabym ten kraj zwiedzić.

Pisarka, moim zdaniem, ma urzekający, delikatny i bardzo płynny styl. Narracja od razu przykuła moją uwagę, ponieważ jest płynna i zaskakuje czytelnika. Mnie nawet bardziej, bo nie spodziewałam się, że znajdę w tej książce to, co znalazłam: bardzo dobrze skonstruowaną historię i dzieje fascynującej rodziny.
Uważam, że ta lektura jest emocjonalna i melancholijna. Momentami chciało mi się płakać z frustracji i rozpaczy, a za chwile cieszyć się szczęściem bohaterów. Gdy do tego dołączymy intrygujące postacie, rodzinne tajemnice i intrygi dostaniemy powieść doskonałą.

Sofia Solanas i Santiago są kuzynami, a także najlepszymi przyjaciółmi. Zawsze są razem, wrecz nierozłączni. Do czasu, gdy Sofia zaczyna czuć coś więcej do Santiego i sprawy się komplikują. W końcu jest jeszcze dzieckiem i tak naprawdę nie wie, czego tak naprawdę chce. Nie wspominając już o reakcji jej rodziców, gdy dowiedzieli się, że Sofia żywi takie uczucia do swojego kuzyna.

Jednak nie wybieramy, kogo możemy kochać, a Sofia i Santi w końcu zapominają o opinii innych i martwią się, czy kochają tylko siebie nawzajem. Zgodnie z oczekiwaniami, związek zostaje odkryty przez rodzinę, a Sofia jest zmuszona wyprowadzić się z Santa Catalina. Ścieżki Sofii i Santiego ostatecznie się rozeszły, a życie każdego z nich już nigdy nie będzie takie samo...

W tej ksiażce znalazłam relację kilku pokoleń. Powiedziałbym, że świadectwo historyczne. Odkryłam też wiele historii miłosnych. Pełen pasji, urazy i żalu. Znalazłam przeznaczenie.. Fakt, że mogłam towarzyszyć różnym pokoleniom tej rodziny, dał mi bardzo szerokie spojrzenie na to, jak wyglądała rzeczywistość Argentyny w różnych epokach. Pokochałam te postacie, jakby były moją rodziną. Odczuwałam cierpienie każdego z nich i dzieliłam z nimi ich radości i smutki. Myslę, że to najlepsza rzecz: czuć, że należymy do świata, który znamy ze stron książki. I tak właśnie się poczułam, kiedy zaczęłam czytać "Spotkamy sie pod drzewem ombu."

Sofia i Santi szczególnie utkwili mi w sercu, z bardzo szczególnych powodów. Ta dwójka ma... ekscytującą historię.

Zapraszam pod drzewo ombu. Mówi się , że ma magiczną moc spełniania marzeń...

Ocena:8/10

czwartek, 16 marca 2023

"Almost-Kiss. Nie flirtuj ze mną na fizyce"

 


Premiera książki 12.04.2023
To jedna z nielicznych współczesnych powieści jakie czytałam, gdzie prawie każda postać ma odrębną, niepowtarzalną osobowość. Na dodatek sposób w jaki zostały opisane matematyka czy fizyka był niezwykle zabawny w czytaniu i na pewno takiego wątku się nie spodziewałam. Były fragmenty, które rozśmieszyły mnie do łez i spowodowały, że zapamiętam ten tytuł jako niezwykle ciepłą lekturę.
Ciekawy jest także wątek marzeń, celów i pasji bohaterów. Zamiast być wątkiem pobocznym został włączony w aspekt romansu. Komunikacja pomiędzy postaciami jest również ok, brak napięć pomiędzy bohaterami.

Myślę, że warto dać szansę tej lekturze, którą mogę nazwać uroczą komedia romantyczną. Główni bohaterowie, to Evy i Caleb. Nastolatka cierpi na lęk społeczny i ataki paniki, uwielbia matematykę. Jej przyjaciel Caleb jest entuzjastą intelektualnym, miłym i troskliwym chłopcem. To oni sprawią, że trochę inaczej spojrzysz na przedmioty ścisłe.
Caleb wspomina, jak wiele razy prawie pocałował się z Evy, a kiedy w końcu jest gotowy podzielić się z nią swoimi bardziej romantycznymi uczuciami, ona nie jest zainteresowana. Nie chcąc zrujnować ich przyjaźni, Caleb wycofuje się, zanim sprawy zajdą za daleko. Kiedy się wycofuje, zaczyna obserwować, jak Evy spotyka się z innym kolegą z klasy, Leo. Wtedy Caleb wpada na dość przebiegły plan. Dołącza do forum dyskusyjnego używając fałszywego nazwiska, które może wzbudzić zainteresowanie Evy.Tak się składa, że zna również jej nazwę użytkownika, a ona nie ma pojęcia, że to on. Między nimi zaczyna się rozwijać internetowy romans... Jednak w przeciwieństwie do większości współczesnych romansów, w książce jest coś więcej niż tylko romans...

Cieszę się, że autorka nie skupiła się tylko na związku typowych nastolatków: Evy i Caleba, ale także na wszystkich innych wspaniałych postaciach, które pojawiają się tylko na kilku stronach, takich jak np. David i Sarah-Kate oraz ich rodzicach.

Moim zdaniem, jest to dobrze napisana i urocza powieść, szczególnie dla nastoletnich czytelniczek. Ponieważ autorka stworzyła także męską perspektywę wielu sytuacji, uważam, że ten tytuł będzie popularny także wśród męskich czytelników, którzy próbują dowiedzieć się, kim są i czego chcą od życia.

Przyjemne czytanie, które z dużą pewnością polecam!



Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzencki książki


wtorek, 14 marca 2023

„Zawsze bądź sobą , zwłaszcza gdy jesteś dziwakiem.."

 

 


 Patrząc na zapowiedź tego tytułu pomyślałam czy to możliwe, że Zadie Smith, autorka powieści „Białe zęby”, wymieniana jako jedna z 20 najlepszych młodych brytyjskich powieściopisarzy, obecnie profesor beletrystyki na Uniwersytecie Nowojorskim i członek Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury, napisała książkę dla dzieci? A jednak, tak! Utwór powstał w duecie z mężem autorki, poetą i pisarzem – Nickiem Laird.

„Dziwo” to tytuł, który zwraca na siebie uwagę, a fakt, że tekst przetłumaczył Wojciech Mann wystawia mu bardzo wysoką ocenę. Ilustracje, autorstwa Magenty Fox są przepiękne. Działają na wyobraźnię i sprawiają, że książkę chce się czytać częściej. „Dziwo” jest tak krótką opowieścią, że łatwo można ją przeczytać tuż przed pójściem spać.

Czy książka o śwince morskiej przemówi do dzieci? Odpowiedź jest tylko jedna: zawsze!!! Co do fabuły, wielu milusińskim przypadnie do gustu słodka świnka morska – Ruby. Poznajemy ją, gdy jako prezent urodzinowy dla dziewczynki o imieniu Kit, trafia do domu, gdzie jest już grupa zwierząt – pies, kot i papuga. Małej, okrągłej śwince morskiej trudno jest dopasować się do reszty grupy; uważana jest przez nich za dziwaka i outsidera ponieważ przybywa w stroju judo.

Ta historia pokazuje nam, że wspaniale jest być innym i że świnka powinna być akceptowana na własnych warunkach. "Dziwo" uczy nas akceptować to, co zdaje się być inne i dziwne. Jest to wspaniała opowieść o celebrowaniu bycia prawdziwym sobą, akceptowaniu indywidualności innych i spontaniczności.

Myślę, że bardzo potrzebujemy takich książek. Chociaż jest przeznaczona dla dzieci, przychodzi mi na myśl wielu dorosłych, którzy mogą z tej opowieści wyciągnąć niezapomnianą lekcję.

Uważam ten tytuł za perfekcyjną , podnoszącą na duchu opowieść o akceptowaniu tego, co czyni nas wyjątkowymi, z cudownymi ilustracjami i wspaniałymi bohaterami.

„Zawsze bądź sobą , zwłaszcza gdy jesteś dziwakiem, aby inni dziwacy mogli Cię znaleźć” oraz „Życie jest zbyt krótkie, by nie być dziwakiem”, to najważniejsze lekcje płynące z lektury tego tytułu.

Wydawnictwu Znak dziękuję za egzemplarz recenzencki książki.

Moja ocena:9/10

Czwarta część nowej Zakamarkowej serii dla początkujących czytelników

 Czy w domu Paula Icjanta straszy?
Co kryją drzwi z napisem 
NIEUPOWAŻNIONYM WSTĘP WZBRONIONY?
Sprawdźcie w zaskakującym, czwartym tomie kryminału na opak o rodzinie Obrabków!

Członkowie rodziny Obrabków bardzo lubią zabierać cudze rzeczy. Po prostu nie potrafią się powstrzymać. W każdym razie tata Zbiro, mama Cela i Elka. Za to Ture lubi robić tylko to, co dozwolone, i nie bierze niczego bez płacenia. Rodzice i siostra trochę się o niego martwią. Co z tego chłopaka wyrośnie?

W domu Paula Icjanta straszy. Elka Obrabek nie boi się duchów, dlatego idzie sprawdzić, czy naprawdę tam są. Jednak zamiast ducha znajduje na stoliku nocnym Paula Icjanta zaginiony złoty diament! W głowie Elki od razu kiełkuje plan zrabowania diamentu. Kiedy jednak rodzina Obrabków przystępuje do realizacji jej pomysłu, okazuje się, że diament zniknął, a wraz z nim Paul Icjant. Czyżby ich sąsiad został porwany przez duchy?

Czwarta część nowej Zakamarkowej serii dla początkujących czytelników oraz do głośnego czytania.

W tym tomie między innymi: tajemnicze ślady, czarne ubrania, uprowadzony policjant, pościg w tunelu, wilkołak, list miłosny, uprawa pomidorów i wielki sekret.

Gwarantujemy dużo śmiechu!

Poprzednie tomy: Rodzina Obrabków i urodzinowy skok,  

Rodzina Obrabków i złoty diament,

 Rodzina Obrabków i psia sprawa

 (info: wyd. Zakamarki)

 

 

wtorek, 28 lutego 2023

"Tajemnica Lost Lake"

 




Moim zdaniem, tę książkę można polecić jako lekturę do czytania szczególnie w klasach 5-7. Jest to cudownie straszna opowieść o rodzinie i skomplikowanych relacjach pomiędzy siostrami Fioną i Arden. Szczególnie gniew i zranione uczucia Fiony z powodu wszystkich zmian w jej życiu są dobrze opisane. Przeprowadzając się do nowego miasta, aby jej starsza siostra Arden mogła uczęszczać na liczne treningi jazdy na łyżwach, Fiona jest zdenerwowana. Bardzo tęskni za swoją dawną sypialnią, przyjaciółmi i cóż, wszystkim innym. Dorośli czyli jej rodzice również próbują przyzwyczaić się do swoich wyzwań czyli nowego miasta i nowej pracy. Z trudnościami, ale udaje się im odnaleźć swoje miejsce. Niestety ich córka gubi się w tym zamieszaniu. Na dodatek Fiona i Arden nie potrafią przestać się kłócić. Żadna z nich nie jest zadowolona z rosnącego między nimi dystansu.


Jest jeszcze coś, co wyróżnia tę opowieść spośród innych tytułów. Podziękowania dla bibliotekarzy, które autorka zamieściła zarówno w dedykacji , jak i posłowiu książki. Motyw biblioteki pojawia się w książce jako niesamowicie magiczne miejsce.
Kiedy Fiona natrafia na staromiejską tajemnicę dotyczącą dwóch sióstr w dziwnej książce, która wydaje się błąkać po półkach biblioteki w mieście, jest oczarowana i zaczyna badać miasto. Okazuje się, że mieszkały w nim dwie siostry, z których jedna zniknęła wiele lat wcześniej bez śladu. Rozpoczyna się druga opowieść, która bardzo zaciekawia i dopełnia opowieść numer jeden. Fiona, z pomocą miejscowego chłopca, który jest równie zachwycony biblioteką, jak i tajemnicą, wspólnie próbują rozwiązać tajemnicę i z każdym rozdziałem zbliżają się do odpowiedzi.

Moim zdaniem, autorka miała świetny pomysł na fabułę i na dodatek fantastycznie go zrealizowała.. Budowanie pełnej napięcia historii jest fenomenalne i na pewno spodoba się młodym czytelnikom. Natomiast rodzice będą mogli przyjrzeć się konsekwencjom swoich nieobecności w ważnych dla dzieci momentach.
Całość dopełnia urocza okładka i cudowne ilustracje-ramki rozpoczynające kolejne rozdziały.

Ta lekko przerażająca historia może się podobać nastolatkom, szczególnie, że można skończyć ją czytać w jeden dzień.
Polecam na wspólne, rodzinne czytanie.

Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzencki.
Ocena: 9/10